I.C I.C
644
BLOG

O przyczynach erupcji słonecznych, Galeria.

I.C I.C Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

 

Dzisiaj nastąpiła koniunkcja Saturna i Ziemi i tak jak to przewidywałem odbiło się to natychmiast na aktywności Słońca.

Jeszcze przed paru dniami aktywność ta była minimalna. Jest to doskonale widoczne na wykresie promieniowania rentgenowskiego docierającego do Ziemi.

http://www.hostpix.de/out.php?i=191008_12.04.2012.jpg
 

W miarę zbliżania się do linii koniunkcji widzimy jak ta aktywność stopniowo rośnie co jeszcze raz potwierdza moją teorię w całej rozciągłości.

http://www.hostpix.de/out.php?i=191014_15.04.2012.jpg

Jest wiec okazja aby przedstawić podsumowanie głównych tez mojej teorii tłumaczącej przyczyny zjawisk zachodzących na Słońcu jak i podać przykłady potwierdzające tą teorie na drodze rzeczywistych obserwacji.

Podstawowym elementem mojej koncepcji jest przyjęcie tezy że przestrzeń nie jest jednorodna ale składa się z miriad podstawowych jednostek nazwanych przeze mnie wakuolami. Każda z tych jednostek zmienia swoja objętość oscylując nieustannie pomiędzy minimum i maksimum swojej rozciągłości w trzech wymiarach przestrzeni.

 

Wakuole te są też tworzywem wszystkiego z czego składa się nasza rzeczywistość. Łącząc się wzajemnie budują one cząstki elementarne z których składa się materia wszechświata, również ta w formie planet i gwiazd. 

 

Zasadniczą tezą mojej koncepcji jest twierdzenie, że źródłem energii wypromieniowywanej przez Słońce nie są reakcje termojądrowe zachodzące w jego wnętrzu a jedynie mechaniczna przemiana oscylacji przestrzeni, a dokładniej oscylacji podstawowych jednostek przestrzeni czyli wakuol, na oscylacje atomów materii słonecznej co prowadzi do wzrostu jej temperatury.

Konsekwencją takiego podejścia do zagadnienia jest przyjecie następnego założenia że wielkość oscylacji przestrzeni czyli Tła Grawitacyjnego musi zależeć od rozmieszczenia w niej nagromadzeń materii w postaci ciał niebieskich.

Z kolei oznacza to, że jeśli materia jest tylko inna forma przestrzeni to musi się ona zachowywać identycznie z tendencja zmian TG.

Przy dużych wartościach TG musi rosnąć częstotliwość oscylacji wakuol a maleć ich amplituda czyli wielkość pojedynczej wakuoli musi ulec zmniejszeniu.

Oscylacje przestrzeni podlegają takim samym prawom jakim podlega ruch falowy opisany przez fizykę. Jeśli wiec istnieją rożne źródła modelujące parametry oscylacji przestrzeni w swoim zasięgu, to nakładanie się oscylacji z rożnych źródeł musi prowadzić do zjawisk interferencji a tym samym do ich wzmocnienia lub też ich osłabienia.

Przy specyficznym ułożeniu źródeł modulujących TG musi dochodzić do nakładania się oscylacji modulowanych przez te źródła i konstruktywnego ich wzmocnienia.

W przypadku układu planetarnego tego typu zjawisko wystąpi najczęściej wtedy jeśli dwie lub więcej planet ustawia się w jednej linii patrząc od strony Słońca.

http://www.hostpix.de/out.php?i=191015_RysNr1.jpg

Linia rzutu łącząca te planety z powierzchnią Słońca wyznacza miejsce w którym materia słoneczna podlega zmianom w wyniku wzrostu wartości TG.

http://www.hostpix.de/out.php?i=191016_RysNr2.jpg


Zmiany te polegają na wzroście częstotliwości oscylacji wakuol budujących atomy materii przy jednoczesnych spadku zasięgu ich ekspansji. Prowadzi to do przejściowego spadku prawdopodobieństwa kolizji pomiędzy poszczególnymi atomami materii słonecznej i w konsekwencji do spadku jej temperatury.

 

W miejscu projekcji koniunkcji planet na powierzchnię Słońca tworzy się obszar o niższej temperaturze materii, najczęściej jednak głęboko pod jego powierzchnią.

 

Zmniejszona wartość zasięgu ekspansji poszczególnych wakuol w obrębie atomu powoduje jednak że zmniejsza się również czas trwania przyspieszenia w trakcie trwania ekspansji a tym samym masa atomu.

 

Obszar projekcji koniunkcji planet na powierzchnie Słońca cechuje się wiec niższą temperatura oraz mniejsza gęstością w stosunku do otaczającej go materii słonecznej.

 

Wytworzone w ten sposób bąble „zimnej” i „lekkiej” materii wędrują powoli w kierunku powierzchni Słońca. Szybkość tej wędrówki zależny od różnicy masy materii w obrębie bąbla w stosunku do otoczenia. A ta z kolei zależna jest od aktualnej wartości TG.

 

Rożnica ta jest w większości przypadków minimalna, co powoduje ze plamy słoneczne maja tendencje do wypływania na powierzchnie Słońca jeśli różnica ta jest duża i do pogrążania się pod powierzchnie słońca jeśli ulega ona zmniejszeniu.

 

Jeśli przypadkowo plama słoneczna znajduje się na powierzchni Słońca i znajdzie się w zasięgu kolejnej projekcji koniunkcji planet, dochodzi do wytworzenia się następnej generacji wakuol o innej częstotliwości i amplitudzie ekspansji.

 

Te dwie generacje wakuol oddziaływają na siebie wzajemnie i w wyniku procesów interferencji dochodzi do koordynacji oscylacji obu generacji wakuol. Ten moment koordynacji oscylacji związany jest z konstruktywny interferencja w wyniku czego wspólna amplituda oscylacji jest sumą amplitudy każdej z nich.

Następuje gwałtowny wzrost temperatury materii i jej wyrzut w przestrzeń kosmiczna w formie erupcji słonecznej.

 

W załączonej galerii zdjęć przedstawiających położenie planet w trakcie największych historycznych burz magnetycznych wykonanej na podstawie poniższej strony internetowej

http://www.solarstorms.org/SRefStorms.html

możemy zauważyć że wystąpują ścisłe reguły w konfiguracji planet sprzyjające powstaniu szczególnie silnych wybuchów słonecznych.

 

Podstawowa konfiguracja to położenie w jednej linii, jak widzimy to w grafikach o numerach 1 i 30 gdzie w jednej linii ostawiło się po 5 planet. Oczywiście większość przykładów reprezentuje koniunkcje mniejszej liczby planet.

Szczególnym przypadkiem jest takie ustawienie planet przy którym są one zgrupowane po jednej stronie Słońca jak w przykładzie nr. 80 i 82. Moment przejścia planet do takiego zgrupowania wyzwala szczególnie silne zmiany masy materii słonecznej i powoduje powstanie największych erupcji słonecznych. 

Erupcja słoneczna w dniu 07.06.2011

 

http://www.youtube.com/watch?v=iBb_yatIYNw

 

http://www.youtube.com/watch?v=TJiUkGswU-E

 

http://www.youtube.com/watch?v=scA1GhdhF7c

 

Innym wnioskiem jaki można wysunąć z analizy danych o obserwacjach burz magnetycznych jest to, że burze te nie występują z jednakowym nasileniem w ciągu roku ale zauważamy dwa okresy o zwieszonej liczbie takich burz. Co ciekawe największe nasilenie nie występuje wcale w okresach zimowych na obu półkolach (lepsza widzialność w trakcie całodobowych nocy) ale przypada na czas przesilenia wiosennego i jesiennego czyli wtedy gdy Ziemia przecina płaszczyznę wspólnej rotacji planet Układu Słonecznego.

http://www.hostpix.de/out.php?i=191017_Liczbaburz.jpg


Oczywiście jest to okres w którym prawdopodobieństwo koniunkcji planet i jej rzutu na powierzchnię Słońca jest szczególnie duże a tym samym szczególnie duże jest też prawdopodobieństwo trafienia przez taką erupcję Ziemi.


Podsumowując chciałbym zauważyć, że nie zawsze w podanych przeze mnie przykładach znajdziemy wymienione zgrupowania planet. Trzeba jednak stwierdzić że nie każda burza magnetyczna obserwowana na Ziemi miała swoje przyczyny w wybuchu słonecznym o znaczącej sile. Szczególnie w XIX i XX wieku w prasie codziennej odnotowano tylko te burze które zaobserwowano w rejonach gęsto zaludnionych gdzie szansa ich zauważenia przez ludzi była odpowiednio większa.

 

Ale również współcześnie nie dysponujemy obiektywnymi metodami pomiarów siły erupcji słonecznych. I tak wybuch z dnia 07.06.2011 początkowo uznano za słaby. Dopiero analiza zdjęć wykazała, że należał do jednych z największych w dziejach obserwacji, ale nie cechował się wysoka intensywnością promieniowania rentgenowskiego, za to wyrzucił w przestrzeń kosmiczną materię o masie przewyższającej masę Ziemi kilkaset razy.

Podana przeze mnie analiza faktów jest jednoznaczna i potwierdza jeszcze raz dobitnie do jakiego stopnia nastąpiła degeneracja fizyki.

Negatywna selekcja wśród adeptów tej pseudonauki doprowadziła do sytuacji że najprostsze zależności widoczne dla każdego laika, dla tej grupy szarlatanów i oszustów są kompletnie niedostrzegalne.

 

Co gorsza ta paranoiczna wprost durnota fizyków połączona z manią prześladowczą i wietrzeniem wszędzie spisku przeciwko ich nieomylności i wszechwiedzy, doprowadziła nie tylko do zastoju w fizyce ale skierowała również inne nauki przyrodnicze na fałszywe tory.

Gdziekolwiek nie spojrzymy widzimy że nauki przyrodnicze propagują tylko brednie nie mające najmniejszego oparcia w realiach. Jedynym kryterium ich naukowości jest zgodność z durnotami propagowanymi przez ten paranoiczno-schisofreniczny dom wariatów zwany fizyką.

Zobacz galerię zdjęć:

I.C
O mnie I.C

taki jestem i ...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie