I.C I.C
1101
BLOG

Przepis na złupienie. Małe epoki lodowcowe

I.C I.C Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 2


W moich pierwszych artykułach cyklu na temat przyczyn histerii klimatycznej zarysowałem głównie ekonomiczno- polityczne aspekty tej przewałki z których jednoznacznie wynika ze główną silą stojącą za tą manipulacją są Stany Zjednoczone albo dokładniej mówiąc elity finansowe rządzące tym krajem.

 

http://www.pogadanki.salon24.pl/411818,przepis-na-zlupienie-czesc-pierwsza

 

http://www.pogadanki.salon24.pl/412054,przepis-na-zlupienie-czesc-druga

 

http://www.pogadanki.salon24.pl/412380,przepis-na-zlupienie-czesc-trzecia

 

http://www.pogadanki.salon24.pl/412937,przepis-na-zlupienie-cui-bono

 

Oczywiście przedstawiony opis nie wyczerpuje wszystkich elementów tej afery, koncentrując się na głównych jej motywach.

Chciałbym jednak nadmienić że przyczyny tego typu działań leża o wiele głębiej i maja charakter fundamentalnego błędu w światowym systemie finansowym polegającym na utracie kontroli nad funkcja oprocentowania i kumulacji kapitału.

Nie będę tego tematu pogłębiał bo nie leży on w głównym nurcie moich zainteresowań ale proponuje czytelnikom zapoznanie się z publikacjami na ten temat.

 

W dalszej części tego cyklu chciałbym się skoncentrować na szczególnej roli nauki w przypadku manipulacji społeczeństw, a rola ta nie jest wcale marginalna.

 

Nauka jest głównym narzędziem propagandowym którym posługują się elity rządzące w tej grze.

Manipulacja ta byłaby bardzo utrudniona gdyby nie służalcza wprost gotowość naukowców do wypełniania tej roli pańskiego błazna. Jako wynagrodzenie za tę służbę elity rządzące tolerują, popierają i finansują rozpowszechnianie bzdur przez współczesną naukę pod warunkiem jeśli służy ona ich celom.

 

W żadnej chyba innej dziedzinie nauki nie jest to tak mocno widoczne jak w fizyce a szczyt bezczelności osiągnęły łgarstwa klimatologów którzy nota bene wywodzą się w olbrzymiej swojej większości z grona fizyków.

 

Histeria klimatyczna pokazuje nam jak w soczewce jak zdemoralizowana i skorumpowana jest współczesna nauka.

 

To co najgorsze i najpodlejsze znalazło swoje miejsce właśnie w klimatologi pokazując nam namacalnie że żadna dziedzina naszego życia nie jest wolna od manipulacji i oszustwa.

 

Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to że wielu naukowców nie interesuje się w ogóle konsekwencjami swoich działań traktując rozpowszechnianie bredni na zlecenia jako uczciwy sposób zarabiania na życie.

 

To bezmózgowie jest o tyle zrozumiale ponieważ bezmózgowie jest normalnym stanem większości działań naukowców.

 

W kolejnych notkach postaram się przedstawić niektóre z tych kłamstw propagowanych przez fizyków-klimatologów i pokazać na czym te oszustwa polegają.

 

Stosunkowo niedawno ukazał się artykuł w czasopiśmie „Nature Geoscience“

o tytule „Regional atmospheric circulation shifts induced by a grand solar minimum“

 

http://www.nature.com/ngeo/journal/vaop/ncurrent/full/ngeo1460.html

 

Artykuł ten jest o tyle symptomatyczny ponieważ pokazuje nam że kłamstwa rozpowszechniane przez klimatologów na dłuższa metę nie mogą utrzymać się w dotychczasowej formie i że „naukowcy“ próbują tak zmienić formy otumaniania ludu aby nie były one w tak drastycznym stopniu sprzeczne z osobistym doświadczeniem tych ludzi, tak jak to ma miejsce dotychczas.

 

Istotnie cala propaganda oparta na twierdzeniu że emisja CO2 przez przemysł doprowadziła do katastrofalnego ocieplenia klimatu na Ziemi jest sprzeczna z tym co ludzie obserwują w naturze. Od co najmniej 10 lat nie można tego ocieplenia zaobserwować, wprost przeciwnie z roku na rok zimowe temperatury osiągają coraz niższe wartości i każda kolejna zima niesie za sobą nowe minusowe rekordy temperatury. Również miesiące letnie nie chcą coś dostosować się do baśni klimatologów i regularnie zsyłają nam deszcze i powodzie.

 

Ta wyraźna sprzeczność pomiędzy obserwacją i prognozami klimatologów zrodziła konieczność dopasowania propagandy sianej przez fizyków do realiów.

 

Podany poprzednio artykuł jest próbą takiej modyfikacji. Aby czytelnicy nie doznali jednak szoku że cala historia z ocieplaniem klimatu to bujda, opisany przypadek miałby być efektem tylko lokalnych zmian.

 

Znamienne jest jednak to że coraz częściej fizycy muszą przyznać że narastają wątpliwości co do prawdziwości tezy że zmiany klimatyczne są skutkiem jakichś zmian składu ziemskiej atmosfery a muszą godzić się z faktem że jest odwrotnie i że zmiany składu atmosfery ziemskiej, w tym CO2, wynikają ze zmiany temperatury na Ziemi.

 

Oczywiście również ta próba w podanym artykule nie odpowiada rzeczywistości.

 

Moj model zaklada, że przyczyny zmian klimatycznych nie leża w zmianach składu atmosfery. Nie leżą one tez bezpośrednio w zmianach aktywności słonecznej, ale są wywołane zmianami wartości Tła Grawitacyjnego a to z kolei zależne jest od częstotliwości i ilości koniunkcji planet.

 

Szczególną formą koniunkcji jest zaćmienie Słońca. Przyjąłem a'priori że ilość zaćmień Słońca koreluje z ilością koniunkcji planet w danym okresie a wiec zaćmienia Słońca mogą spełnić role wskaźnika pokazującego nam okresy wysokich i niskich wartości TG.

 

Naukowcy twierdza że zaćmienia Słońca zdarzają się, statystycznie rzecz biorąc, mniej więcej równomiernie na całej powierzchni kuli ziemskiej. Tak jak to ze statystyką jest nie odpowiada to rzeczywistości. W okresach tysiącleci może to tak wyglądać, jednak analizując to dokładniej nie sposób nie zauważyć że nie jest to prawdą.

 

W rzeczywistości na niektórych obszarach Ziemi zaćmienia Słońca obserwowane są kilkakrotnie częściej niż na innych. Na terenach tych na skutek zaćmień Słońca materia ziemska zmienia swoje własności na poziomie atomowym.

 

Po każdym takim zaćmieniu cześć atomów materii ulega takiej przemianie ze wakuole, z których dany atom się składa, zmieniają częstotliwość swoich oscylacji. Prowadzi to do powstania wielu generacji atomów których wakuole oscylują z rożną częstotliwością.

 

W konsekwencji prowadzi to do interferencji pomiędzy tymi generacjami i w efekcie do zwiększenia oscylacji molekuł substancji zbudowanych z tych atomów. To zwiększenie oscylacji molekuł to nic innego jak zwiększenie temperatury materii.

 

W skrajnych przypadkach musi to prowadzić do takiego wzrostu temperatury że materia na takim obszarze zmienia swój stan fazowy i skały we wnętrzu Ziemi ulegają stopieniu prowadząc bezpośrednio do wzmożonej aktywności wulkanicznej.

Miejsca takie znane są pod nazwa „Hotspotów“

 

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pi%C3%B3ropusz_p%C5%82aszcza

 

 

 

Oczywiście wytłumaczenie tego zjawiska w Wikipedii jest fałszywe, ale opis faktów przydatny do zrozumienia mojej teorii.

 

Jeśli zaćmienia słoneczne maja taki olbrzymi wpływ na stan litosfery to wpływ na atmosferę Ziemi musi być równie wielki, i faktycznie wszystkie prezesy atmosferyczne inicjowane są przez wahania wartości TG.

 

A w dłuższym okresie wahania te decydują o zmianach klimatycznych na Ziemi.

 

Oznacza to że bilans energetyczny atmosfery ziemskiej musi być zależny od zaćmień słonecznych i to nie tylko od zwykłej ich liczby co również od rozłożenia ich na kuli ziemskiej jak i ogólnej powierzchni obszaru podległego tym zaćmieniom.

 

Reasumując okresy klimatyczne o niskich temperaturach występują w takich okresach historii Ziemi w których obszary zaćmień słonecznych nie są równomiernie rozłożone na powierzchni Ziemi ale grupują się przede wszystkim w obszarach równikowych. Do tego dochodzi jeszcze zniejszenie ich częstości jak i zmniejszenie obszaru na który oddziałują.

 

O tym że ta prawidłowość odzwierciedla obserwowane zmiany temperatury na Ziemi możemy się przekonać analizuj ac rozkład zaćmień słonecznych w okresach ochłodzeń klimatu na Ziemi.

 

Przykładowo w podanym w artykule przedziale czasu rozkład zaćmień wyglądał następująco:

 

http://eclipse.gsfc.nasa.gov/SEatlas/SEatlas-1/SEatlas-0779.GIF

 

przy czym ochłodzenie to zapoczątkowane zostało o wiele wcześniej co widzimy już w tej grafice

 

http://eclipse.gsfc.nasa.gov/SEatlas/SEatlas-1/SEatlas-0839.GIF

 

dla porównania możemy to porównać z okresem który zgodnie z przekazem historycznym charakteryzował się korzystnym klimatem na przykład tym z 6-wieku p.n.e.

 

http://eclipse.gsfc.nasa.gov/SEatlas/SEatlas-1/SEatlas-0599.GIF

 

Oczywiście ten sam obraz uzyskamy jeśli przeanalizujemy sytuacje z początków wędrówki ludów w 4 stuleciu naszej ery

 

http://eclipse.gsfc.nasa.gov/SEatlas/SEatlas1/SEatlas0341.GIF

 

albo z okresu ostatniego ochłodzenia klimatycznego zwanego małą epoką lodowcową

 

http://eclipse.gsfc.nasa.gov/SEatlas/SEatlas2/SEatlas1581.GIF

 

Jak widzimy w każdym przypadku mamy tu do czynienia z jednoznacznym obrazem zależności klimatu od zaćmień słonecznych.

Tak wiec to cale bredzenie fizyków o wpływie CO2 na klimat Ziemi ukazuje się nam w swojej prawdziwej postaci jako propaganda i ogłupianie ludzi na zamówienie koncernów naftowych Busha w celu wyciągnięcia z kieszeni ogłupiałych ludzi ich ostatniego grosza.

 

I.C
O mnie I.C

taki jestem i ...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie