I.C I.C
1783
BLOG

Eksplozja kambryjska

I.C I.C Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 42

Tak zwana eksplozja kambryjska niesie w sobie o wiele więcej zagadek niż by się to na pierwszy rzut oka wydawało.

Zagadkowy jest nie tylko ten gwałtowny przyrost zróżnicowania gatunków zwierząt w tym okresie historii Ziemi, ale również to dlaczego życie na Ziemi czekało 3 miliardy lat z wytworzeniem złożonych form organizmów. Do tego dochodzi jeszcze nie mniej zagadkowa zmiana która doprowadziła do masowego wytworzenia po raz pierwszy organizmów wyposażonych w rożnego typu szkielet mineralny.

Oczywiście istnieje cały szereg hipotez proponujących wyjaśnienia tych zagadek, każda jednak z nich ma swoje słabe strony i nie daje całościowego wyjaśnienia wymienionych wyżej problemów.

Nie wydaje się też że kiedykolwiek oficjalnej nauce uda się te problemy wyjaśnić w ramach jednolitej teorii, zbyt wyrazie zaznaczają się różnice w warunkach brzegowych dla każdej z tych zagadek z osobna.

Moim zdaniem przyczyną tego jest fałszywa interpretacja rzeczywistości propagowana przez oficjalną fizykę, co prowadzi do odrzucania przez „naukowców“ całego kompleksu możliwych rozwiązań jeśli są one tylko sprzeczne z obowiązującymi aktualnie przesądami w „nauce“.

Zwróćmy uwagę na to, że wiele powszechnie akceptowanych przez „naukowców“ założeń nie ma żadnych podstaw fizycznych a bazuje tylko i wyłącznie na przyjętej przez większość „naukowców“ konwencji.

Weźmy przykładowo sprawę datowania historii Ziemi.

Podstawą do datowania historii Ziemi są badania radiometryczne bazujące na „rozpadzie promieniotwórczym“.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Metody_datowania_ska%C5%82

Pomijając już to, że fizycy nie rozumieją co to takiego ten „rozpad“

http://pogadanki.salon24.pl/368831,bajeczki-fizykow-bajeczka-o-neutrino

to jeszcze przyjęli a priori że szybkość tego rozpadu jest stała i niezmienna od momentu powstania danego izotopu.

Jest to założenie absolutnie fałszywe czego dowodzą setki prac na ten temat w ktorych udowodniono jego zmienność. Ten fakt jest jednak przez „naukę“ przemilczany, z całą świadomością szkód dla obiektywnej prawdy jak i dla samej nauki spychając ją na pozycje ezoterycznego bełkotu.

Jeśli przyjmiemy że tempo rozpadu pierwiastków promieniotwórczych jest zmienne i zależne od wartości Tła Grawitacyjnego to wiele zagadek z przeszłości Ziemi przestaje nagle mieć w sobie coś tajemniczego, tylko na skutek prostej zmiany w sposobie naszego myślenia.

Co więcej znajdziemy natychmiast wytłumaczenie na wiele innych pytań które dotychczas wydawały się nam nierozwiązywalne.

Tak jak w przypadku olbrzymiego odstępu pomiędzy czasem powstania jednokomórkowych form życia na Ziemi a okresem wykształcenia organizmów o złożonej budowie.

Rozpad promieniotwórczy na Ziemi przebiegał w początkowym okresie ze znacznie większą szybkością, tak więc jeśli przyjmiemy jako porównanie czas astronomiczny, to Ziemia nie istnieje wcale około 4,5 mld lat ale jest znacznie młodsza, prawdopodobnie Ziemia ma nie więcej jak ca. 1,5 mld lat. Co więcej czym bardziej cofamy się wstecz tym większym błędem obarczone są dotychczasowe datowania historii Ziemi.

Jeśli jednak przyjmiemy że Tło Grawitacyjne miało w początkach istnienia Ziemi o wiele większą wartość to warunki fizyczne musiały być w tym czasie całkowicie rożne od tych panujących obecnie.

W moich poprzednich notkach zarysowałem mechanizm prowadzący do tych zmian

http://pogadanki.salon24.pl/432825,apocalypse-now-dlaczego

i zaznaczyłem że masa i wielkość atomów jest efektem wtórnym i podlega ciągłej zmianie. Jeśli to założenie jest prawdziwe to w prekambrze, przy znacznie wyższej wartości TG, atomy musiały mieć zarówno mniejszą masę jak i molekuły z nich powstałe znacznie mniejszą objętość. Oznacza to jednak całkowitą zmianę jeśli chodzi o nasze wyobrażenie o wyglądzie Ziemi na granicy prekambru i ery paleozoicznej.

Ziemia miała wprawdzie taką samą ilość atomów jak obecnie ale w związku z ich znacznie mniejszą objętością odpowiednio mniejszy promień.

Ziemia w prekambrze była niewiele większa niż obecny Księżyc i do tego pokryta w całości wielokilometrowym oceanem. Życie w tych warunkach nie mogło wyjść poza formę organizmów jednokomórkowych lub prymitywnych wielokomórkowców, ponieważ te formy są najlepiej dostosowane do życia w naświetlonych górnych warstwach oceanu.

Tak więc dominacja organizmów z grupy Cyanobakterii w ówczesnym oceanie przestaje być więcej zagadkowa. Zapewne nic by się w tej dominacji nie zmieniło gdyby nie ciągły proces spadku wartości TG oraz zmiany wynikłe z przyrostu ilości produktów metabolizmu bakterii w atmosferze ziemskiej.

W trakcie fotosyntezy sinice produkowały olbrzymie ilości tlenu. Powodowało to zmiany chemizmu oceanu jak i zmianę składu atmosfery ziemskiej. Dla większości organizmów prekambryjskich tlen był śmiertelnie trujący co w efekcie doprowadziło do drastycznej zmiany form organizmów żywych i wykształcenia eukariotów dla ktorych tlen stał się niezbędnym do życia elementem.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Eukarionty

Wykształcenie się eukariotów było kluczowym momentem dla późniejszej dyferencjacji życia na Ziemi.

Innym równie ważnym elementem było poprzedzające Kambr globalne zlodowacenie na Ziemi którego rozległość skłoniła Joe Kirschvinka z California Institute of Technology do postawienia tezy o tak zwanej „Snowball Earth“, czyli możliwości całkowitego zlodowacenia powierzchni Ziemi.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ziemia-%C5%9Bnie%C5%BCka

Teoria ta opiera się na obserwacji naprzemiennej sedymentacji osadów typu tyllitów oraz osadów typowych dla morz w klimacie tropikalnym. Aby to następstwo wyjaśnić Kirschvinka przyjął że zlodowacenia w prekambrze obejmowały przejściowo całą Ziemię, włącznie ze strefą równikową.

Moim zdaniem prawdopodobniejsza jest hipoteza że w związku z obecnością wszechoceanu cyrkulacja wody w oceanie przebiegała inaczej niż obecnie i góry lodowe znacznie szybciej mogły przemieszczać się w kierunku równika niosąc z sobą materiał skalny pobrany w procesie abrazji dna oceanicznego oraz lądów które po raz pierwszy znalazły się w tym okresie przy powierzchni wszechoceanu.  

Wiele danych sedymentologicznych wskazuje na to że ostatnie tego typu zdarzenie zakończyło się przed około 635 mln lat, oczywiście podaję tutaj dane oficjalne, w rzeczywistości miało to miejsce około 100 mln lat później.

Muszę tu przerwać na krótko tok mojego wywodu w celu postawienia tezy że procesy geofizyczne na Ziemi przebiegają według powtarzających się cykli. Najdłuższy z tych cykli jest spowodowany rotacją naszej galaktyki. Na całkowity obieg centrum Drogi Mlecznej, Układ Słoneczny potrzebuje około 250 mln lat i w takim też czasie powtarzają się na Ziemi zjawiska geofizyczne. Regulowane są one poprzez zmiany wartości Tła Grawitacyjnego. To z kolei osiąga w trakcie pełnego obrotu naszej galaktyki cztery wartości maksymalne. Dwie z nich związane są z przecięciem płaszczyzny rotacji jądra galaktyki dwie inne z momentem najbliższego położenia względem jądra galaktyki (peryapsis) oraz najdalszego (apoapsis). Punkty te nie są równorzędne i w perycentrum TG osiąga maksimum swojej wartości.

W efekcie jest to też okres na Ziemi w którym zjawiska geofizyczne osiągają swoje najbardziej ekstremalne formy. Ostatnim takim okresem był Perm czyli okres który zakończył się przed około 250 mln laty.

Jak widzimy okres obrotu wokół galaktyki odpowiada mniej więcej odstępowi czasu miedzy Permem a współczesnością. Wniosek jaki się z tego nasuwa nie jest szczególnie pocieszający, znajdujemy się bowiem dokładnie na granicy okresu z nowym drastycznym przyrostem wartości TG i w przededniu zjawisk identycznych w swoim przebiegu do tych z Permu. Jeśli ten sam odstęp przeniesiemy dalej w przeszłość to stwierdzimy że poprzedzający Perm okres maksymalnych wartości TG musiał mieć miejsce przed około 500 mln lat czyli w kambrze. I tak jak Perm poprzedzały zlodowacenia karbońskie tak kambr poprzedzały zlodowacenia Kriogenu i Ediakaru.

Zlodowacenia te miały olbrzymie znaczenie dla życia na Ziemi ponieważ poprzez związanie wody w pokrywie lodowej doszło do znacznego obniżenia głębokości praoceanu tak że cześć jego dna znalazła się w strefie eufotycznej. Spowodowało to wykształcenie się po raz pierwszy w historii Ziemi różnorodnych stref ekologicznych a tym samym umożliwiło dywersyfikację gatunków i ich ekspansję w celu opanowania nowopowstałych nisz ekologicznych.Efektem tego było powstanie tak zwanej fauny ediakaranskiej składającej się z organizmów o zlożonej budowie.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Fauna_ediakara%C5%84ska

Fauna ca cechuje się bardzo znaczną różnorodnością i wiele form życia z tego okresu nie przypomina w niczym form organizmów potomnych. Z drugiej strony występują też liczne formy analogiczne do organizmów późniejszych. Ich wspólną cechą było to że nie posiadały one szkieletu mineralnego a więc to co zachowało się w formie skamieniałości jest zaledwie drobną cząstką rzeczywistego bogactwa form organizmów w okresie Ediakaru.

Oznacza to jednak że nie można przypisywać szczególnego znaczenia eksplozji kambryjskiej ponieważ początkowa fala zróżnicowania organizmów nastąpiła już o wiele wcześniej.

Co wyróżnia Kambr na tle okresów wczesniejszych to, to że właśnie w tym okresie powstały organizmy żywe wytwarzające szkielet mineralny. Zwiększyło to naturalnie w sposób dramatyczny szansę przetrwania skamieniałości tych organizmów i powoduje złudzenie tego że w kambrze doszło do szczególnie silnej eksplozji nowych form życia.

Również i w przypadku tej zmiany przyczyny tkwią we wzroście wartości TG. W okresie Ediakaru Ziemia miała większą objętość niż w następującym po nim Kambrze i dno oceaniczne było podzielone na pojedyncze bloki kontynentalne. Z momentem zbliżania się do perycentrum na drodze wokół jądra Drogi Mlecznej nastąpił znaczny wzrost TG co doprowadziło do zmniejszenia się wielkości atomów materii ziemskiej oraz wzrostu temperatury na Ziemi. Ponieważ zmniejszanie objętości atomów związane jest ze zmniejszeniem ich masy, oddziaływania grawitacyjne na jej powierzchni są niezależnie od promienia Ziemi.

W kambrze Ziemia przeszła w fazę kontrakcji zmniejszając znacznie swoją objętość tak że bloki kontynentalne pokryły całą jej powierzchnię a dno typu oceanicznego w znacznej części zanikło. W efekcie w Kambrze doszło do powstania superkontynentu Panocji.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pannocja

Znacznie bardziej niż materia w stanie stałym, na wzrost TG reaguje materia w stanie ciekłym i gazowym. Powoduje to że cząsteczki wody w oceanach zmniejszają w szybkim tempie swoją objętość w ramach obiegu wody w przyrodzie a rozpuszczone w niej molekuły minerałów przechodzą w stan roztworu przesyconego.

Zarówno w Permie jak i w Kambrze obserwujemy silną regresję poziomu oceanu i sedymentację skał węglanowych i soli. Jednocześnie jest to okres w którym po raz pierwszy pojawiły się znaczne masy lądowe i wykształcił się szelf. Oznaczało to zwiększenie różnorodności nisz ekologicznych i dało podstawy do powstania całego szeregu nowych form organizmów przystosowanych do bentonicznego sposobu życia.

To przesycenie wody morskiej solami węglanów miało dla fauny ediakaranskiej drastyczne skutki.

Węglan wapnia w tak znacznym stężeniu działał na nie jak trucizna paraliżując przebieg procesów metabolicznych. Te organizmy które nie były w stanie przystosować się do tych nowych warunków wymarły, inne musiały dostosować strategię przeżycia do nowej sytuacji. Jedną z takich strategii jest krystalizacja szkodliwych substancji w pojedynczych komórkach ulegających następnie obumarciu. Te organizmy które przejęły tę strategię zaczęły wytwarzać zaczątki szkieletu mineralnego. To nowe osiągniecie traktowane początkowo jako ratunek przed zatruciem dało tym organizmom przewagę w „walce o byt“ i spowodowało szybkie wyparcie organizmów bezszkieletowych stosujących inne strategie walki z zatruciem solami metali alkalicznych.

Trzeba również uwzględnić to, że gwałtowny wzrost GH w kambrze spowodował u organizmów przyspieszenie zmian morfologicznych a procesy ewolucyjne utrwalenie tych zmian, które okazały się dla nich korzystne.

http://pogadanki.salon24.pl/383755,pare-uwag-o-mechanizmach-ewolucji

W tym znaczeniu Kambr był nie tylko okresem sprawdzianu siły przeżycia poszczególnych organizmów co również okresem w którym natura podjęła prawdziwy wyścig w eksperymentowaniu z nowymi formami życia i w zapierającym dech w piersiach tempie tworzyła coraz nowe ich formy. Jednocześnie trzeba pamiętać o tym że warunki życia w Kambrze należały do najbardziej ekstremalnych w historii Ziemi. Temperatura na Ziemi osiągnęła maksymalne wartości, morza były przesycone solami, a ich głębsze partie pozbawione całkowicie dostępu tlenu. To że życie na Ziemi przetrwało jest naprawdę przypadkiem. Niewiele brakowało a Ziemia skonczyłaby tak jak Wenus i utraciła wszystkie swoje oceany.

Jak widzimy moja teoria jest w stanie wytłumaczyć te trzy pytania zadane na początku notki w ramach jednolitego procesu.

Dodatkowo potwierdza ona koncepcję ekspansji Ziemi. Teoria ta której korzenie są starsze niż teoria wędrówki kontynentów była swego czasu w Polsce bardzo popularna, jej zwolennicy jednak zamiast polegać na własnej intuicji dali się wyrolować fizykom i przyjęli ich bzdurną koncepcję natury. Dla geologii miało to katastrofalne skutki, prowadząc ją na te same manowce w ktorych już od dawna tkwi oficjalna fizyka. Trzeba jednak podkreślić że Polacy maja duże osiagniecia w propagowaniu tej koncepcji. Niestety mafia szarlatanów nie pozwoliła takim badaczom jak np.: Koziar na prowadzenie prac badawczych przyczepiając im wizytówkę pseudonaukowców.

Jest to jeszcze jeden dowód na to na jakich mafijnych zasadach funkcjonuje współczesna nauka propagująca religijny i ezoteryczny sposób widzenia natury a zwalczająca na wszystkie możliwe sposoby racjonalne i obiektywne podejście do podstawowych pytań dotyczących naszej rzeczywistości.

I.C
O mnie I.C

taki jestem i ...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie