I.C I.C
621
BLOG

O nieistniejących planetach

I.C I.C Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

 

Czy spekulacje naukowców o istnieniu 50 miliardów planet w naszej galaktyce są prawdziwe na to trudno jest odpowiedzieć.

Jestem jednak przekonany że metodyka prowadząca do tych szacunków na pewno jest fałszywa.

Uważam że "naukowcy" prowadząc pomiary za pomocą teleskopu NASA „Kepler“ nie uwzględnili tego że zamiast planet odkryli po prostu plamy słoneczne.

Żeby zrozumieć tok mojego rozumowania trzeba wiedzieć że procesy formujące morfologię powierzchni słońca nie są wynikiem żadnych reakcji termojądrowych ale efektem działania Tła Grawitacyjnego, inaczej mówiąc są wywołane przez oscylacje przestrzeni, w wyniku czego cząstki elementarne z których składa się materia słoneczna zamieniają te oscylacje na ruchy własne które przez nas są rejestrowane jako temperatura.

Dodatkowo ciała materialne są w stanie modulować czestotliwość oscylacji elementarnych jednostek przestrzeni a tym samym również zmieniać wartość Tła Grawitacyjnego w swojej bezpośredniej bliskości.

Powoduje to że przestrzeń tworzy pole o różnorodnej intensywności oscylacji pojedynczych elementarnych jednostek przestrzeni i odpowiednio prowadzi do zmienności oddziaływania Tła Grawitacyjnego.

Przykładowy rozkład możliwych interferencji jest widoczny w tym linku:

http://wwwex.physik.uni-ulm.de/lehre/physing1/node53.html

W przypadku wielu planet ustawionych w jednej linii dochodzi do szczególnie silnego wzmocnienia tych oscylacji. Jeśli taki obszar przecina powierzchnie słońca, cząstki elementarne w obszarze przecięcia reagują zmiana częstotliwości oscylacji własnych co prowadzi do wzrostu ich temperatury i objętości.

Po krótkiej fazie adaptacji elementarne cząstki przestrzeni (Wakuole) z których zbudowane są cząstki elementarne zostają ciaśniej ze sobą związane w wyniku czego zmniejsza się ich czułość na oscylacje Tła Grawitacyjnego i oscylacje tych cząstek słabną.

Odpowiednio zmniejsza się też temperatura tego obszaru i tworzą się tak zwane plamy słoneczne.

Nasze Słonce jest jedyne które możemy obserwować z bliska, w związku z tym nasze wyobrażenia o innych słońcach odpowiadają temu co mamy przed "własnym nosem".

Jeśli jednak przyjmiemy moją tezę, to obraz tego jaką morfologie może przyjąć dane słońce nie jest już taki jednoznaczny i pojawia się możliwość, że obecność regularnie rozłożonych plam słonecznych może tłumaczyć zmienność jasności obserwowanych słońc.

Na szczęście nie jesteśmy skazani w tym przypadku tylko na spekulacje. Również w naszym systemie słonecznym mamy przykład tego jak mogą się zachowywać tego typu plamy słoneczne. W naszym systemie znajduje się jeszcze nasz stary Jowisz, który może być traktowany jako niedoszłe słońce.

Wprawdzie nie jest on zdolny do tego aby emitować promieniowanie w spektrum widzialnym ale mimo wszystko emituje on dwa razy więcej „energii“ niż otrzymuje jej od Słońca (patrz mechanizm Kelvina-Helmholtza, wprawdzie hipoteza jest fałszywa ale podane dane co do temperatury Jowisza mogą być użyteczne).

Jowisz może stanowić więc dla nas model tego jaką teoretyczną morfologię może przyjąć potencjalne słońce.

Co w przypadku Jowisza jako pierwsze rzuca się nam w oczy to obecność Czerwonej Plamy, pasów chmur i symetrycznie rozłożone centra burzowe.

Czerwona Plama jest odpowiednikiem plam słonecznych z tą różnicą, że synchronizacja orbit księżyców Galileusza i obrotów Jowisza prowadzi do tego że w trakcie ustawienia się księżyców w jednej linii, linia ta przecina powierzchnię Jowisza prawie że zawsze w tym samym obszarze na powierzchni Jowisza co powoduje "stałość" Czerwonej Plamy. W przeciwieństwie do plam słonecznych okres jej trwania nie jest więc ograniczony czasowo.

Wskutek wzajemnej bliskości księżyców Galileusza tworzą się różnorodne układy zależności pomiędzy nimi tak że w atmosferze Jowisza powstają różnorodne obszary w których projekcje linii łączących rożne księżyce ze sobą prowadzą do powstania różnorodnych systemów burzowych.

Poniższe linki dają możliwość przyjrzenia się tym różnorodnym układom i formom.

http://de.wikipedia.org/w/index.php?title=Datei:Jupiter-Ellipsoid.png&filetimestamp=20070510112945


http://photojournal.jpl.nasa.gov/jpegMod/PIA02826_modest.jpg


http://photojournal.jpl.nasa.gov/catalog/PIA02831


http://photojournal.jpl.nasa.gov/catalog/PIA02860


Tutaj na przykład widzimy cień księżyca Io poruszający się na szerokości geograficznej Czerwonej Plamy.

http://photojournal.jpl.nasa.gov/catalog/PIA02863


W następnym widzimy animacje Jowisza widzianego od strony bieguna północnego. Widocznych jest 5 układów burzowych symetrycznie rozłożonych wokół planety.

http://photojournal.jpl.nasa.gov/archive/PIA03452.gif


Żeby zrozumieć jak tego typu struktury powstają proponuje skorzystanie z programu symulującego układ Jowisza.

Załadować można go z następującej strony:

http://indigo.ie/~gnugent/JupSat95/


Przy zmianie prędkości obrotów księżyców (Element oznaczony podwójnym trójkątem zaktywizować i nanieść wartość pomiędzy 1 i 999) można zauważyć że powstają geometryczne struktury których wierzchołki są tworzone przez punkty koniunkcji księżyców.


Punkty te wydaja się występować tylko w określonych punktach orbity co prowadzi do wytworzenia się figur geometrycznych, tak jak to obserwowaliśmy już w animacjach atmosfery Jowisza.

Ciekawe jest również to że figury te zdają się obracać wokół Jowisza co odpowiada też zachowaniu centrów burzowych w atmosferze.

Wyobraźmy teraz sobie paru „naukowców“ którzy obserwują takie słońce jak nasz Jowisz z odległości parunastu lat świetlnych.

Nasi „naukowcy“ obserwują zmiany jasności słońca. Co ciekawe zmiany jasności występują bardzo często, w przedziale paru dni rzadziej paru tygodni.

Nasi „naukowcy“ chwytają za swoje lupy i liczydła i zaczynają liczyć bazując na prawach przyrody które sami sobie wymyślili. I nagle zamiast plam słonecznych pojawiają się planety obracające się w okół słońca tak blisko że prawie go dotykają. „Naukowcom“ nie przeszkadza to wcale mimo że ich planety aby spełnić matematyczne równania, muszą mieć gęstość mniejsza od wodyi temperaturę topnienia żelaza. To że ich idee mogą być kompletnie absurdalne nie przychodzi im nawet do głowy. 


W ten sposób obserwacje plam słonecznych zamieniają się w Gorące Jowisze.

W gruncie rzeczy pasuje to doskonale do nauki, ta jest mianowicie też tylko zbiorem przypadkowych artefaktów.

 

I.C
O mnie I.C

taki jestem i ...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie