I.C I.C
2115
BLOG

Obalanie Darwina

I.C I.C Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 52

Teoria Darwina jest już od jej zarania przedmiotem kontrowersji. Przy czym adwersarze tego sporu żyją w tak odrębnych pojęciowo światach, że jakikolwiek dialog miedzy nimi jest a priori wykluczony.

Oczywiście z punktu widzenia realnie myślącego człowieka, z zasobem wiedzy trochę powyżej szkoły podstawowej, nie może być mowy o wątpliwościach co do realności ewolucji.

Tak więc dyskutowanie z tak zwanymi kreacjonistami to z zasady już bezsens.

Nie da się jednak tego ukryć, że o ile ewolucja sama w sobie jest zjawiskiem bezdyskusyjnym to mechanizmy które napędzają ewolucję są w swojej istocie ciągle osnute mgłą tajemnicy.

Oczywiście zaraz pewnie podniesie sie wrzask darwinistów broniących swego idola i swoich ciepłych posadek, ale nie może być co do tego żadnych wątpliwości, że „teoria“ Darwina z prawdziwymi zmianami ewolucyjnymi ma niewiele wspólnego.

Jej znaczenie, tak naprawdę, wyrasta poza obszar biologii i stało się bazą ideologiczną dla szeregu totalitarnych ruchów społecznych typu komunizmu czy faszyzmu a i współcześnie jest usprawiedliwieniem dla staro i nowobogackich wynoszących się w swoich działaniach poza moralne zasady obowiązujące cywilizowane społeczeństwo.

Podstawowa teza Darwina sformułowana bardzo sugestywnie zwrotem „walka o byt“ stała się inspiracją dla wielu ideologów ale również i dla tzw. normalnych ludzi, bo zwalniała ich z odpowiedzialności, przed własnym sumieniem (jeśli je posiadali), za niegodziwości wyrządzone innym ludziom. Stąd też darwinizm stał się dla wielu, ideologią usprawiedliwiającą formę ich, uwłaczającej istocie człowieczeństwa, egzystencji.

Darwinizm nie jest jednak jedyną alternatywą tłumaczącą nam ewolucje świata żywego. Świadomość tego że świat żywy podlega ewolucji zaznacza się już w myśleniu greckich filozofów,

http://pl.wikipedia.org/wiki/Anaksymander

którzy stali się inspiracja dla naukowców czasów nowożytnych. Darwin nie był więc prekursorem idei ewolucji ale jednym z wielu naśladowców idei Anaksymandera z Miletu i Heraklita z Efezu. Również w czasach nowożytnych Darwina wyprzedzili inni, między innym Lamarck, który sformułował pierwszą nowoczesną teorię ewolucji. W jego teorii podstawowym mechanizmem ewolucji było dziedziczenie przez potomstwo cech nabytych w trakcie życia organizmu rodzicielskiego.

Próby udowodnienia tej tezy nie znalazły potwierdzenia w ówczesnych obserwacjach a po czasie teoria ta została wyparta przez darwinizm idealnie pasujący ideologicznie do ówczesnych czasów dzikiego kapitalizmu i mody na totalitarne reżimy.

Idee Lamarcka nie uległy jednak nigdy zapomnieniu i pomimo dezawuowania zarówno ze strony darwinistów jak i psychopatycznych kreacjonistów dalej inspirowały kolejne pokolenia badaczy.

W ostatnim dziesięcioleciu trendy w biologii uległy radykalnej zmianie. Coraz wyraźniej stało się widoczne to, że przaśny darwinizm nie jest w stanie wyjaśnić ewolucji w wielkiej skali i że mechanizmy opisane przez Darwina wpływają tylko w ograniczonym stopniu na zmiany morfologii organizmów żywych.

Doprowadziło to do tego, że tzw. Neolamarkizm stal się znowu, jeśli nie akceptowany to przynajmniej tolerowany w oficjalnej nauce.

U wielu karierowiczów strach przed sankcjami darwinistów, siedzących aktualnie przy korycie, jest jednak tak wielki że nie ważą się nadmieniać nazwiska Lamarck w swoich pracach. Dla tych tchórzy wykreowano nowe określenie pod nazwą „epigenetyki”. Jak zwał tak zwał, oznacza to jednak że dziedziczenie cech nabytych jest realnością i karze nam zweryfikować nasze poglądy, nie tylko na procesy tzw. mikroewolucji, co pozwala nam również odkryć nowe mechanizmy prowadzące do zmian w skali makro.

Do tego nowego trendu pasuje doskonale praca którą opublikowało czasopismo „Nature”

http://www.nature.com/nature/journal/vaop/ncurrent/full/nature13708.html#videos

Autorzy pracy zajęli się tak popularnym wśród krytyków ewolucji zjawiskiem mechanizmów zasiedlenia lądów przez organizmy żywe a w szczególności przystosowaniami jakim uległy ryby dwudyszne przechodząc do życia w środowisku lądowym.

Przejście to było przełomowym wydarzeniem w historii życia na Ziemi a także bezprzykładnym przełomem ewolucyjnym. Jak doszło do tego przełomu jest do dzisiaj przedmiotem kontrowersji. Dlatego też eksperyment który przeprowadzili kanadyjscy badacze jest pod tym względem bardzo ważny, bo pozwala nam naocznie przekonać się jak do tego doszło.

Kiedy przed około „400” milionami lat kręgowce po raz pierwszy zasiedliły lądy, musiały zajść w ich budowie specyficzne zmiany. Najważniejszą z nich było przejście na oddychanie tlenem atmosferycznym. Podstawy tego przejścia dokonały się jednak o wiele wcześniej, ponieważ już przed tym okresem wykształciły się formy ryb zdolne do oddychania przy pomocy prymitywnych płuc. Również zmiany w budowie płetw dokonały się najpierw w środowisku wodnym i nie miały początkowo żadnego związku z poruszaniem się na lądzie. Przedstawiciele tej grupy zwierząt przetrwały do dzisiaj i znane są pod mianem ryb dwudysznych i trzonopłetwych.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dwudyszne

Jednak sam proces przejścia na lądowy tryb życia wymagał od tych ryb dalszych zmian w ich aparacie kostnym w kierunku jego wzmocnienia i zwiększenia efektywności poruszania się na powierzchni lądu. Oznaczało to w pierwszym względzie wzmocnienie budowy pletw oraz przesuniecie ich osadzenia bardziej ku punktowi ciężkości ich ciała. Jednocześnie konieczne było też zwiększenie swobody ruchów pasa barkowego w stosunku do czaszki co umożliwiało podniesienie pozycji głowy w stosunku do reszty ciała.

Dotychczas nie było wiadomo ile czasu potrzebowała natura do przeprowadzenia tych zmian i czy rzeczywiście mogło to nastąpić tylko i wyłącznie pod wpływem odpowiednich zmian genetycznych.

Emily Standen z uniwersytetu w Ottawie oraz jej koledzy postanowili to sprawdzić przy pomocy sprytnego eksperymentu.

W tym celu posłużyli się współcześnie żyjącymi rybami dwudysznymi z gatunku wielopłetowca senegalskiego (Polypterus senegalus) ryby dwudysznej najbliżej spokrewnionej z pierwszymi zwierzętami lądowymi. Ryba ta posiada płuca i przypominające odnóża płetwy. W naturze prowadzi ona wodny tryb życia ale jest też w stanie poruszać się po ladzie używając w tym celu swoich silnych płetw.

Naukowcy postanowili zbadać to jaki wpływ na budowę szkieletu tych ryb będzie miała ich hodowla tylko w środowisku lądowym. W ten sposób ryby te już od samego początku ich życia były zmuszone do poruszania się po lądzie.

I rzeczywiście ta zmiana sposobu życia doprowadziła do tych samych zmian które wystąpiły u pierwszych tetrapodow znanych z materiału kopalnego Eksperyment ten potwierdza że już w obrębie jednej generacji w organizmach mogą zajść daleko idące zmiany które dotychczas traktowano jako możliwe zaisnienia tylko poprzez odpowiednie zmiany genetyczne.

Zadaniem jakie postawili sobie naukowcy jest sprawdzenie tego, czy zmiany te zaznacza się również w morfologii kolejnych generacji tych ryb.

Trzeba podkreślić to, że takie oświadczenie jeszcze kilka lat temu spotkałby się z lawina protestów fanatycznych darwinistów i artykuł ten nigdy by nie został opublikowany w takiej formie. W międzyczasie jednak coraz więcej naukowców zdaje sobie sprawę z tego, że ewolucja przebiega inaczej i że idee Lamarcka okazują się być w znacznej części prawdziwe. Te zmiany muszą też spowodować zmiany w ocenie poglądów takich badaczy jak na przykład Łysenko, który z roli naukowego błazna zaczyna wyrastać do roli wizjonera i prekursora rzeczywistej wiedzy o ewolucji świata żywego.

Podany opis uzupełnię jeszcze o parę uwag co do oczekiwań dalszych rezultatów tego eksperymentu.

To że natura nie jest tak prymitywna jak myślenie większości naukowców, co do tego nie powinno być żadnych wątpliwości. Natura stworzyła bardzo elastyczne możliwości zmian w budowie morfologicznej organizmów aby umożliwić im przetrwanie w okresach gwałtownych zmian warunków środowiskowych na Ziemi. Jednocześnie jednak jest na tyle konserwatywna aby dążyć do zachowania pierwotnej formy tych organizmów. I w celu ochrony nabytych cech natura stosuje kod genetyczny. To on właśnie ma zapobiec gwałtownym zmianom w organizmie i zmusza go do rozwoju w określonym kierunku. Cała sztuka ewolucji polega na harmonizacji tych dwóch przeciwstawnych tendencji. W tym celu natura wykorzystuje właściwość materii polegającą na zmianach wielkości molekuł pod wpływem zmian wartości Tła Grawitacyjnego.

Mechanizm tych zmian opisałem w kilku poprzednich notkach

http://pogadanki.salon24.pl/527171,ser-a-sprawa-polska

http://pogadanki.salon24.pl/383755,pare-uwag-o-mechanizmach-ewolucji

http://pogadanki.salon24.pl/386265,o-ewolucji-czlowieka

Dla eksperymentu z rybami dwudysznymi oznacza to jednak że utrwalenie nabytych zmian morfologicznych nie następuje w każdym przypadku ale tylko w tych okresach czasu kiedy wystąpią na tyle duże zmiany TG aby miało to wpływ na wielkość budujących DNA nukleotydów.

Oznacza to również że rozmnażanie, takich żyjących w środowisku lądowym ryb, trzeba przeprowadzić w momencie gwałtownych zmian TG np. w trakcie zaćmień słonecznych. Jeszcze lepszą metodą jest przeniesienie tych zwierzet, w okresie rozrodu, na przykład głęboko pod ziemię np. do którejś z kopalń złota w RPA. Tam na głębokości do 3000 m wartość TG jest tak wielka że zmianie ulega też wielkość molekuł nukleotydów i zgodnie z opisanym przeze mnie mechanizmem ulegnie też zmianie budowa DNA tych odcinków genów których aktywność była stymulowana pod wpływem życia tych ryb w środowisku lądowym.

 

I.C
O mnie I.C

taki jestem i ...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie