I.C I.C
431
BLOG

W obcym języku morduje się łatwiej

I.C I.C Polityka Obserwuj notkę 7

Temat Grecji i referendum jest omawiany prawie na okrągło. Nie ma już takiego aspektu który nie jest znany naszym domorosłych „politykom i ekonomistom” od podszewki.

Mimo wszystko nasuwa się jednak pytanie jak jest możliwe to, aby europejscy politycy w sprawie zadłużenia greckiego nagle zapomnieli o właściwych celach „Europejskiej Wspólnoty”, czyli o wspólnym dążeniu do poprawy bytu obywateli tych państw oraz wzajemnemu zobowiązaniu do niesienia pomocy w potrzebie.

Oczywiście między deklaracjami a realnymi celami państw członkowskich istnieje bezdenna przepaść. Te deklaracje są tylko taką propagandową zasłoną dymną za którą ukrywa się właściwy cel tej „wspólnoty” czyli dalsze bogacenie się bogatych na koszt biednych.

Mimo wszystko trzeba jednak zauważyć że nawet największy krwiopijca nigdy nie dąży do całkowitego wyniszczenia swojej ofiary i w normalnej sytuacji dba o to, aby była ona w dobrej formie.

I tak naprawdę pasożyt często jest takiej ofierze niezbędny. Tak jest z bankami w systemie kapitalistycznym.

Również w systemie gospodarki niewolniczej właściciele niewolników dbali, w większości, bardzo dobrze o to, aby żyło im się lepiej niż wolnej biedocie.

Aby trochę naświetlić to zagadnienie warto zapoznać się z ciekawym eksperymentem psychologicznym opisanym w tym artykule.

http://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0094842

Wyjaśnia on mianowicie dlaczego politycy europejscy nie są w stanie wypracować kompromisu który byłby akceptowalny dla wszystkich.

Okazuje się bowiem że decyzje moralne, jakie dokonujemy w innym języku niż ojczysty, są bardziej bezwzględne i pozbawione moralnych hamulców.

W tym aspekcie fakt przejęcia przez europejczyków angielskiego jako języka takich pertraktacji może być głównym powodem nieprzejednania ich uczestników.

Po prostu negocjacje w języku angielskim, który dla wszystkich uczestników jest językiem obcym, muszą spalić na panewce.

Pytanie tylko, czy ta decyzja była przypadkową czy też ktoś rozstrzygną o tym w pełnej świadomości konsekwencji jakie z tego wynikają?

Kolejnym pytaniem byłoby sprawdzenie reakcji ludzi u których nie występują preferencje językowe a więc takich którzy wychowali się od dziecka posługując się dwoma językami.

W którym języku ich moralne decyzje będą szczególnie bezwzględne?

Stawiam tezę, że językiem o szczególnie niskim progu moralnych oporów jest angielski. Wynika to z jego sztucznego pochodzenia i narzucenia go mieszkańcom tego kraju przez kościelne elity, które to miały bardzo dobre doświadczenia z używaniem łaciny przez duchowieństwo podbitych krajów. Zmieniło to na trwałe zasady moralne tej społeczności, a ich brak został następnie utrwalony przez rodziców w następnych pokoleniach.

W pewnym sensie tłumaczy to „sukcesy” Brytyjskiego Imperium które zawsze mogło sięgnąć po niewyczerpane zasoby psychopatów.

To tłumaczyłoby również dlaczego współczesny świat w tak zastraszającym tempie zmierza do barbarzyństwa. Jest to taki drobny efekt uboczny powszechności używania języka angielskiego.

Mam nadzieję że wnioski jesli chodzi o polską politykę i polskich polityków czytelnicy są w stanie wyciagnąć sami.

I.C
O mnie I.C

taki jestem i ...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka